poniedziałek, 31 października 2016

Battlefield 1!!!

Advertisement


NA FRONT!
Nadszedł listopad a razem z nim jesienna zimowa plucha, chłód, deszcz i co gorsza koniec sezonu zlotowego. Szukam i szukam, i nic nie potrafię znaleźć... Dlatego na wypełnienie wewnętrznej pustki spowodowanej bezowocnym siedzeniem w domu, postanowiłem zainteresować się nowym Battlefieldem... No dobra, napaliłem się już na tę grę wcześniej, a tu nagle przyszła okazja żeby potestować :D I nie będę się bawił w recenzje gry, bo tego jest pełno w internecie, skupie się za to na jej "historyczności".
O tym że gra pod względem wizualnym jest piękna, wiedzą chyba wszyscy. Przepiękne krajobrazy, rozjeżdżone błoto, woda, skały, modele pojazdów czy szczegóły mundurów są po prostu ultra realistyczne i aż chciałoby się ich dotknąć. Szczegółowość modeli, tekstury wysokiej rozdzielczości i oświetlenie sprawiają, że można poczuć się, jakby wpadło się w środek konfliktu. Ale po kolei...
Gra, jak to w serii już się utarło, koncertuje się na "doktrynie" wojsk połączonych, oznacza to, że możemy walczyć zarówno jako zwykłe mielone mięcho armatnie( piechur), lub też jako żołnierz uprawniony do obsługi maszynki do mielenia tegoż mięsa czyli: czołgista, kierowca bombowca, motorniczy czy bosman Papaj. 



POJAZDY
I tutaj już mamy pierwszy zgrzyt. Ogromne odejście od Battlefieldowego kanonu. Otóż każda ze stron ma do dyspozycji ten sam sprzęt... Przyzwyczaiłem się, że każda gra z serii oferowała każdej z walczących stron broń i pojazdy dla niej charakterystyczne. Przykładowo grając amerykanami, dostawaliśmy w amerykańskiej bazie Abramsy, Hummery czy "eFy",  a grając Rosjanami T-90, Vodniki Su-ki Migi. Tutaj przy odrodzeniu wybieramy pojazd z jakiego chcemy korzystać, czyli nic nie stoi na przeszkodzie, aby grając amerykanami ruszyć w bój A7V, a Niemcami w Mark V.... Rozumiem że każda że stron korzystała ze zdobycznego sprzętu, ale coś nie wydaje mi się żeby amerykanie mogli przejąć A7V, których Niemcy przez całą wojnę zbudowali aż.... 20. Jestem w stanie to darować, bo rozumiem że państwa osi nie dysponowały jakimiś unikalnymi pojazdami i w tym okresie zostawały z tyłu, więc twórcy w imię balansu zastosowali takie a nie inne rozwiązanie, bo po prostu nie mieli czego wrzucić do gry i skupili się na seryjnych "koniach roboczych".  Ale pamiętajmy że Niemcy pracowali jeszcze nad serią LK, Włosi mieli swojego Fiata 2000 a Francuzi Schneidera czy Chamonda(nie tego z Top Geara). Może w DLC....
Dziwnie wyglądają również Behemoty, czyli pojazdy unikalne, które spawnują na mapie aby wspomóc przegrywającą stronę. O ile fajnie to wygląda, gdy grając Niemcami dostajemy sterowiec, tak ten sam sterowiec w rękach ententy czy włochów, wygląda odrobinę... idiotycznie? Podobnie sprawa ma się z Drednotami. Ten sam dla obu stron, a przecież można było dorobić jeden model więcej, bo naprawdę jest z czego....Jeżeli chodzi o modele.... Tutaj nie ma się do czego przyczepić, choćbym chciał, jest doskonale. Pięknie wymodelowane i odwzorowane.
Jeżeli chodzi o czołgi, oczywiście są za szybkie, no ale powiedzmy sobie szczerze, kto chciałby mozolnie wlec się 10 minut na bitwę? Ponadto ze względu na przesycenie gry bronią p.panc, o czym dalej, pojazdy te muszą mieć jakąś mobilność bo inaczej marny ich los ;) Jednakże podkręcenie obrotów silnika, zostało całkiem nieźle pomyślane i pomimo tego że pojazdy są żwawsze nić ich historyczne odpowiedniki, to ciągle znacznie wolniejsze niż czołgi z poprzednich odsłon BFa. Wyraźnie czuć ich ogrom i mozolność. Doskanale też odwzorowano ich wieloosobową załogę i multilufowe uzbrojenie. Oczywiście nie wsiądziemy do A7V w 18stu jak to miało w oryginale, ale sześcioosobowa załoga, w której każdy gracz obsługuje swoją lufkę potrafi dać sporo frajdy i niezłe wyobrażenie jak prymitywne było to konstrukcje. 


BROŃ RĘCZNA
Czyli to co w serii i grze najważniejsze, bo mimo wszystko najwięcej czasu spędzamy przemieszczając się o własnych siłach i pomimo całej gamy pojazdów to piechota w grze jest najważniejsza i to ona ma za zadanie przynieść graczowi najwięcej frajdy. 
Jak już pewnie wiecie, gra oferują całą gamę broni służącej do zadawania wymyślnej i bolesnej śmierci stojąc twarzą w twarz z oponentem. Nie ma tutaj sensu rozpisywanie się, bo w okopach walczono wszystkim i to podobnie jak pojazdy wrzucono do jednego wora. Tak więc każdy kraj, każda klasa ma do dyspozycją tą samą broń "białą". Można było się wysilić i dorobić chociaż noże czy bagnety dostępne tylko dla danego kraju, tym bardziej, że za wiele ich nie ma.... 
Tak samo postąpiono niestety z bronią palną, więc od początku każdy gracz może np. grając Anglikami biegać z MP-18 : / No dobra, ententa nie posiadała PMów, ale do jasnej cholery, tego samego zabiegu z LKemami czy zwykłymi karabinami powtarzalnymi nie wybaczę! Każda armia miała do dyspozycji swoją własną unikalną broń, dlatego nie rozumiem, dlaczego Anglicy nie posiadają na wyłączność Enfiedla, Niemcy Mausera itd. Mogło być tak jak w poprzednich częściach, czyli na początku broń unikalna dla danej nacji, a potem odblokowywanie wszystkiego w miarę postępu gry. Można było również wprowadzić ograniczenia klasowe, czy ilościowe na wykorzystywanie poszczególnych typów broni, bo doszło do sytuacji kuriozalnej.... Podczas IIWŚ podstawowym rodzajem broni był zwyczajny karabin powtarzalny, a w zależności od armii przypisywało się kilka sztuk Pmów czy LKMu na drużynę, sekcję, pluton itd. Tymczasem tutaj, podczas IWŚ, wszyscy dzielnie zasuwają z bronią automatyczną o_0.No cóż.... In the name of balance... Podobnie tyczy sie to moździerzy, które swobodnie mogą przenosić żołnierze wparcia  czy przenośnych działek p.panc szturmowców...


MAPY
Świetne, piękne i niesamowicie klimatyczne. Dostajemy np. operację Saint-Quentin, która przepięknie ukazuje ogrom zniszczeń jaki potrafiła zrobić artyleria i daje nam niesamowicie dynamiczne walki okopowe, tak jak to miało miejsce na froncie zachodnim. Tutaj czołg potrafi być zarówno ruchomym i opancerzonym, śmiertelnie groźnym środkiem wsparcia artyleryjskiego jak i źle użyty - wybuchową puszką. Dla przeciwwagi mamy Bitwy toczone z imperium Osmańskim w Afryce, co jest o tyle ważne, że ukazuje jak różniły się od siebie starcia w zależności od miejsca i stron biorących udział w konflikcie. Ogromne połacie pustyni stawiają na sprawne wykorzystanie mobilności pojazdów, no i niestety na umiejętność obsługi karabinów snajperskich : / Tutaj własnie daje się we znaki brak ograniczenia klasowego co skutkuje obrodzeniem wszechobecnej campy. Jeszcze bardziej boli to na ma mapie Monte Grappa, ta zmienia bitwę w szczytach Alp, w kluczenie między skałkami w celu uniknięcia zawsze mierzących w nas kilku snajperów...  
Wiadomo mapy są tylko pobieżnym odwzorowaniem prawdziwych lokacji, gdyż ciężko oddać ogrom prawdziwych bitew w których walczyły i ginęły setki tysięcy żołnierzy. Mimo to zrobiono to bardzo zręcznie zachowując odpowiedni klimat.


SMACZKI
Czyli chociażby kawaleria. Pierwszy raz w historii serii możemy pośmigać na koniu (no dobrze w modach też można). Ciekawy zabieg, gdyż na frontach i w okresie zaprezentowanym w grze, formacja ta nie odgrywała już praktycznie żadnej roli. W grze natomiast... No cóż opancerzony jeździec na pancernym rumaku we wprawnych rękach potrafi siać spustoszenie, a kule się go nie imają.... Nie powiem lubię pośmigać na koniu i usiecz od tyłu niczego niespodziewającego się wroga, ale koń potrafi przyjąć na klatę kilka magazynków. Przesada, no ale czego nie robi się w imię balansu.... Kawaleria jest, nie przeszkadza, na grę jakoś nie wpływa, a potrafi dać sporo frajdy.
Dalej mundury. Bardzo fajnie odwzorowane, i ładnie wykonane. Odrobinę za dużo płaszczy powiewa tu i tam, no ale nie będę się czepiał. Były w standardowym wyposażeniu to i niech są w grze.
I na koniec jeszcze jedna rzecz. Nie jestem jakimś rasistą, ale jest coś z czym przesadzono. Ja wiem, że mamy XXI wiek, równouprawnienie i multikulti, no ale czarnoskórzy w szeregach Armii Cesarskiej podczas IWŚ? Proszę... Ja rozumiem że wojna toczyła się też w Afryce, że wykorzystywano tam takie jednostki, ale na froncie zachodnim? OK, Amerykanie, czy Imperium Brytyjskie... Ale w szeregach Armii Niemieckiej? Ech....


No i to chyba tyle jeżeli chodzi o moje spostrzeżenie. Brać i grać, bo warto :  ) 

czwartek, 13 października 2016

Wydarzenia weekendowe 14-16.10.2016



Hejka,

niestety zbliżająca zima drastycznie zmniejszyła ilość organizowanych rekonstrukcji : (
Udało mi się coś wyszukać, ale obawiam się, że z tygodnia na tydzień może być tego coraz mnie...



  • Mieszkańcy Mazowsza i okolic mogą zainteresować się organizowanym tam turniejem w strzelectwie historycznym: http://www.dobroni.pl/n/puchar-mazowsza/18911
  • W Szklarskiej Porębie odbędą się za to X Karkonoskie Zawody Górskie jednonstek MON i MSWiA: https://www.facebook.com/events/1068959836532961/

piątek, 7 października 2016

Wydarzenia weekendowe 8-9.10.2016



Mały spis tego co możemy zobaczyć w najbliższy weekend:


  • Widowisko historyczne Wielka Wojna Suwalszczyzna. Dwudniowa rekonstrukcja na północy polski.  W sooty będziemy mieć możliwość podziwiania wojsk IWŚ na rynku w Bakałarzewie a w niedzielę w Parku pałacowym w Dospudzie https://www.facebook.com/events/656654437849539/ 
  • Monte Lenino Przemyśl - czyli inscenizacja walk jednostek LWP z 1944 roku 
I niestety z grubsza tyle : (

poniedziałek, 3 października 2016

Gdzie znaleźć... Messerschmitt Me 262

Hejka,

Co jakiś czas postaram się wrzucić informacje na temat zachowanych i wystawionych w muzeach na całym świecie sprzętach militarnych. Zarówno pojazdach jak i elementach wyposażenia.

Na początek może, legendarny, pierwszy użyty bojowo samolot odrzutowy czyli "Jaskółka" : )

Jak łatwo się domyśleć większość zdobytych przez aliantów egzemplarzy została zapakowana na statki i wywieziona z III Rzeszy w celu przeprowadzenia szczegółowych badań. Dlatego też większość zachowanych maszyn znajduje się w stanach w muzeach:
  • National Museum of the United States Air Force w Ohio w USA, a dokładnie jest to                Me 262 A-1a W.Nr.501232 Yellow 5, 3./KG(J)6

  • Flying Heritage Collection, Everett w Waszyngtonie. Jest to Me 262 A-1a/U3 W.Nr.500453 i co ciekawe w tej chwili trwają pracę nad przywróceniem tej maszynie zdolności lotnych, na oryginalnych silnikach JUMO 004
  • National Air and Space Museum również w Waszyngtonie. Me 262 A-1a/R7 W.Nr.500491 Yellow 7, II./JG 7 jest zaprezentowany z oryginalnymi szynami na  24 niekierowane rakiety R4m,
  • Australian War Memorial w Canberze w Australii. Samolot Me 262 A-2a W.Nr.500200 Black X 9K+XK, 2 Staffel./KG 51, jako jedyny posiada całkowicie oryginalny lakier ; )
  • South African National Museum of Military History w Johannesburgu Republika Południowej Afryki. Znany jako Me 262 B-1a/U1, W.Nr.110305 Red 8 

  • National Museum of Naval Aviation w Pensacoli na Florydzie. Maszyna Me 262 B-1a, W.Nr.110639 White 35
Przypuszczam, że nie ma tutaj wielu osób ze Stanów, a mało kto jest w stanie pozwolić sobie na wycieczkę na drugi koniec świata, żeby zobaczyć to cudo. Na szczęście kilka maszyn zachowało się u naszych najbliższych sąsiadów!  

  • Letecké muzeum Kbely czyli muzeum lotnictwa cywilnego i wojskowego w Pradze! Możemy zobaczyć tam aż dwa egzemplarze czeskiej powojennej wersji tej maszyny oznaczone jako Avia S-92, oraz szkolny dwumiejscowy Avia CS-92

  • Deutsches Museum w Monachium Niemcy. Samolot Me 262 A-1a/R7, W.Nr.500071 White 3, III./JG 7, zwrócone Niemcom przez Szwajcarów, którzy weszli w posiadanie tego samolotu w wyniku awaryjnego lądowania Hansa Guido Metke 25 kwietnia 1945 roku.

  • Militärhistorisches Museum der Bundeswehr - Flugplatz w pod berlińskim Gatow. Samolot tej został zrekonstruowany z części kilku nieukończonych i rozbitych maszyn
Ja już wiem gdzie muszę się wybrać : )


Jako ciekawostkę napiszę, że w stanach w prywatnych klekcjach znajdują się 3 latające reprodukcje, które można zobaczyć na różnych pokazach lotniczych.