CZEŚĆ!
Witam was po małej przerwie spowodowanej marcową stagnacją i zlotową
posuchą… Zbliża się kwiecień, pogoda staje się coraz piękniejsza a według
kalendarza mamy już wiosnę, co zresztą wyraźnie widać za oknem i czuć w
płucach. Możecie się więc spodziewać lawinowego wzrostu postów i aktualizacji
nadchodzących wydarzeń ; )
Ja już rozpocząłem sezon turystyczny chociaż bardzo skromnie, to jednak nadzwyczaj
owocnie. Otóż w miniony weekend wybrałem się do Pszczyny w celu zwiedzenia miasta,
zamku i kilku innych teoretycznie pomniejszych atrakcji. Skorzystałem z pięknej
aczkolwiek dość chłodnej pogody i nacieszyłem oczy pszczyńskim pałacem pięknie
komponującym się ze starówką oraz parkiem wypełnionym licznymi jeziorami.
Szczerze polecam spacer po wiosennych „ogrodach”, gdyż zieleń i XIX wieczna architektura
potrafią zachwycić.
Przed wyjazdem warto sprawdzić na stronie miasta i muzeum godziny otwarcia
poszczególnych atrakcji, gdyż w niektórych wypadkach podróż może skończyć się
pocałowaniem klamki… Przykładowo do końca marca zamek można zwiedzać tylko do
godziny 16 i to pod warunkiem, że nie trafimy tam w poniedziałek, ponieważ w
ten dzień jest on zamknięty dla odwiedzających….
Po sprawdzeniu atrakcji i dotarciu na miejsce (a dojazd wcale nie jest zły),
przychodzi kolej na zaparkowanie samochodu. Na pierwszy rzut oka darmowy
parking usytuowany pomiędzy zamkiem i Zagrodą Żubrów przy ulicy Żorskiej wydaje się całkiem spory, jednakże z doświadczenia wiem,
że w sezonie letnim jest on odrobinę za mały i trzeba się wspierać parkingami
miejskimi, a te praktycznie zawsze są wypełnione po brzegi.