piątek, 23 grudnia 2016

Wesołych Swiąt!



 Spokojnych świąt z rodziną, dobrej książki pod choinkę
i spełnienia marzeń w nowym roku. Oby nadchodzący rok 2017 był pełen przełomowych historycznych odkryć oraz interesujących pikników i rekonstrukcji historycznych
!

poniedziałek, 19 grudnia 2016

95 rocznica powstania wielkoposlkiego






Zimno, plucha, śnieg i ogólnie nieprzyjemnie. Ale czego warto wyjść z domu i zainteresować się obchodami, ponieważ Powstanie Wielkopolskie zakończyło się sukcesem, a ile takich było w naszej historii?


  • 21 grudnia" o godzinie 10:00 w kwaterze powstańczej na Cmentarzu Junikowskim odbędą się uroczystości złożenia do Kolumbarium prochów 3 Powstańców Wielkopolskich: Stanisława Andrzejewskiego, Waleriana Stacheckiego oraz Stanisława Szymańskiego. Obecna będzie asysta honorowa Wojska Polskiego.

  • 27 grudnia: Uroczystości rozpoczną się o godzinie 10:00 mszą świętą w średzkiej Kolegiacie. Po wspólnej modlitwie ok. 11:30 odbędzie się spotkanie patriotyczne przy Kwaterze Powstańców. Z tego miejsca o godzinie 12:00 zebrani przejdą na teren strzelnicy LOK. Na terenie strzelnicy, od godziny 12:30, działać będzie Obóz Średzkiego Orła Powstańczego 1 Kompanii Średzkiej. Wśród przewidzianych atrakcji znajdą się m.in.: wystawa pojazdów wojskowych Jerzego Nowosielskiego, koncert pieśni patriotycznych w wykonaniu zespołu Średzioki, rozegrany zostanie także turniej strzelecki o Orła Powstańczego. Organizatorzy zapraszają wszystkich na ciepły posiłek: bigos, grochówkę oraz kiełbaskę z ogniska.
  • 27 grudnia POZNAŃ - UROCZYSTOŚCI CENTRALNE -  Od godziny 10:15
  • 27 grudnia w godzinach od 10.00 do 18.00. bezpłatnie będzie można zwiedzić ekspozycję  Muzeum Powstania Wielkopolskiego na poznańskim Starym Rynku. Przez cały dzień przed Odwachem będzie można spotkać  grupy odtwórstwa historycznego w umundurowaniu pruskim. Natomiast o godz. 17.00 Muzeum zaprasza na główną inscenizację podczas której Powstańcy podejmą próbę zdobycia budynku / posterunku pruskiego.
  • 27 grudnia we Wrześni odbędą się uroczystości z okazji 98. rocznicy wybuchu powstania

czwartek, 1 grudnia 2016

Wydarzenia Weekendowe: 2-4.XII.2016




Defilada z okazji 100-lecia wkroczenia Legionów do Warszawy 1916 - 2016 


No i niestety to już najprawdopodobniej ostatnia w tym roku impreza tego typu...


"Przedmiotem zadania jest organizacja widowiska mającego na celu upamiętnienie 100-lecia pierwszego w XX wieku wkroczenia polskiej jednostki wojskowej –
Legionów Polskich do Warszawy w dniu 1 grudnia 1916 roku. Wydarzenie o tyle znamienite, że nastąpiło po tzw. akcie 5 listopada 1916 roku." 


Założenia godzinowe:
  • Do godz. 11.00, Muzeum Wojska Polskiego – dojazd uczestników (rekonstruktorów) i rozładunek przy Muzeum Wojska Polskiego. 
  • Godz. 13.00 początek przemarszu, brama główna Muzeum Wojska Polskiego, Al. Jerozolimskie 3.
  • Godz. 13.30 dojście do Kościoła św. Krzyża, rekonstrukcja okolicznościowego przemówienia.  
  • Godz. 13.45 wejście na Plac Piłsudskiego. Widowisko odbywać się będzie w godz.
  • 14.00 – 15.00 na Placu Piłsudskiego i na ulicach przyległych.

czwartek, 17 listopada 2016

Wydarzenia weekendowe 18-20.XI.2016





Cześć:

Jeżeli nie macie planów na weekend, to zapraszam na:


wtorek, 15 listopada 2016

Zamek Królewski vs. Muzeum Narodowe






Część!


Miałem niedawno okazję zwiedzić oba miejsca i chciałbym wypowiedzieć się na temat dostępnych atrakcji. Wiele osób wybiera się do Krakowa żeby zobaczyć rynek, Sukiennice, Kościół Mariacki i Wawel, no i niestety zazwyczaj w tym miejscu wycieczka się kończy. A jest jeszcze kilka ciekawych i wartych odwiedzania miejsc, jak chociażby gmach główny       i liczne oddziały Muzeum Narodowego.


Bez dwóch zdań Wawel jest piękny, a zamek królewski wraz z katedrą tworzą niezapomniany widok i moim zdaniem są jednymi z najpiękniejszych Polskich i Europejskich zabytków. Jednakże jeżeli wejdziemy do środka i zwrócimy uwagę na eksponaty muzealne... No cóż, tutaj już mamy lepszych...

Standardowo rozpoczynając zwiedzanie komnat królewskich w pierwszej kolejności wchodzimy do tego co tygryski lubią najbardziej czyli zbrojowni. Znajdziemy w nich broń i zbroje rozpoczynając od okresu wczesnego średniowiecza przez renesans aż po pięknie zdobioną broń palną w VII czy XVIII wieku. W tym co najważniejsze jeden z naszych największych zabytków czyli miecz Bolesława Chrobrego Szczerbiec. W sumie mamy kilka mniejszych pików i uzbrojeniem. Pierwsze wrażenie jakie wywarła na mnie kolekcja było bardzo optymistyczne, mogę spokojnie powiedzieć, że byłem zachwycony. Kilka godzin później wyłem już na wystawie militaria w gmachu głównym Muzeum Narodowego i od tamtej potu kolekcja Wawelska budziła we mnie już tylko politowanie. Za nieporównywalnie mniejszą cenę dostajemy całe piętro wspaniałych, pięknie zachowanych i świetnie wyeksponowanych zabytków, od czasów pierwszych piastów, aż po IIWŚ. Broń biała, zbroje dla wojowników jak i ich wierzchowców, mundury z epoki napoleońskiej i legionów, karaceny, kropierze, broń palna w tym wielolufowe karabiny i pistolety, oraz świetnie wyposażona "sala okop" IWŚ. Bite dwie godziny podziwiania kunsztu polskich zbrojmistrzów i naszej historii.

Ale nie samą bronią człowiek żyje. Po zbrojowni przyszedł czas na zwiedzenie komnat królewskich. Tak robią wrażenie, tym bardziej że przy okazji podziwiamy sławne na cały świat arrasy. Ale niestety spotyka nas również zawód. Poruszając się po zamku moją uwagę zwrócił mała ilość mebli. Na około mnie była wręcz pustka, bo jedna czy dwie komody i krzesło na tak ogromną przestrzeń to chyba drobna przesada. Momentami czułem się tak jakby wszystkie ciekawe eksponaty zostały przeniesione do... Muzeum Narodowego. To tutaj odnalazłem kunsztownie wykończone meble, bogato zdobione elementy codziennego użytku, precyzyjnie rzeźbione z kości słoniowej figurki czy złocone zegary. Naprawdę jest co zobaczyć.

Na koniec została sztuka i wystawy czasowe. Wawel uraczył mnie wspomnianymi wcześniej Gobelinami i kilkoma obrazami, aczkolwiek znanymi i pięknymi, oraz wystawą czasową Gobelinów ze Słonina i prawdziwym rarytasem - Damą z gronostajem. I w zasadzie tyle... Muzeum narodowe z kolei zaoferowało mi wystawę malarstwa legionów, zbiór złotego wieku malarstwa Węgierskiego oraz galeria sztuki polskiej XXw. Łącznie kilka ogromnych sal nasyconych pięknym obrazów...

Osoby czytające ten post pomyślą pewnie, że umniejszam splendoru siedzibie królów polskich. To nie tak.  Staram się tylko zachęcić was do zerknięcia w inne miejsca, w których znajduje się wiele innych równie ciekawych  i ważnych dla nas Polaków elementów naszego dziedzictwa narodowego.
Zachęcam również do odwiedzenie innych budynków i wystaw będących pod opieką Muzeum Narodowego w Krakowie.

Chciałby również przeprosić za marną jakość zdjęć, ale większość była robiona w niesprzyjającym świetle przez szkło, a sam fotografem nie jestem.


czwartek, 10 listopada 2016

Darmowy Listopad - Kraków i Warszawa


Cześć!

 W tym miesiącu Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego udostępniło wszystkim chętnym możliwość darmowego zwiedzenia najważniejszych polskich zabytków, czyli:



  • Zamek Królewski na Wawelu
  • Zamek Królewski w Warszawie
  • Łazienki Królewskie
  • Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie

Jeżeli ktoś jeszcze nie miał okazji odwiedzić powyższych miejsc, to szczerze zachęcam. Mnie w miniony weekend udało się odwiedzić Wawel. Gwarantowane zadowolenie i co najważniejsze spora oszczędność, ponieważ normalnie odwiedzenie jednej wystawy na zamku kosztuje prawie 40zł, a teraz można zwiedzić 4 dostępne do zwiedzania atrakcje za darmo! W tym zbrojownie, ssale królewskie, słynne Arrasy i wystawe czasową na której w obecnej chwili jest wystawiona Dama z gronostajem Leonarda da Vinci. Trzeba się jednak śpieszyć, gdyż codziennie liczba biletów jest ograniczona i panuje zasada: Kto pierwszy ten lepszy, przy czym zainteresowanie jest ogromne. Przykładowo w sobotę na Wawelu o godzinie 9:40 było dostępnych 120 biletów, a o 10:00 już tylko 30 : ) 


poniedziałek, 7 listopada 2016

Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakwie.





Hejka!

Miałem niedawno okazję zaczepić o muzeum lotnictwa w Krakowie, to i może wrzucę jakąś krótką relację.
Muzeum znajduje się niedaleko wydziału Mechanicznego Politechniki Krakowskiej, zaraz przy alei Jana Pawła II. Łatwo trafić, co więcej mamy do dyspozycji sporo miejsc parkingowych i całkiem tanie bilety, bo wejściówkę zakupimy za jedyne 15zł. Do obejrzenia bogata kolekcja maszyn ze wszystkich okresów: od pionierskiego aż po współczesny, maszyny wojskowe, cywilne, szybowce, samoloty, śmigłowce, wiropłaty, broń rakietowa i przeciwlotnicza. Na szczególną uwagę zasługuje wspaniały zbiór polskiej techniki lotniczej przed jak i powojennej. 

A w środku.... Przy wejściu dostajemy or razu z grubej rury, bo po odwróceniu się od kasy wita nas piękny Bf-109 w wersji G-6 "czerwona trójka" z Jagdgruppe West. Samolot nie latał za długo bo od 11 do 28 maja, kiedy to podczas lotu treningowego wpadł do jeziora i został wydobyty dopiero w 2000 roku. Bardzo ładnie odrestaurowany, utrzymany i pięknie wyeksponowany, tym bardziej, że obok niego dla kontrastu stoi.... Supermarine Spitfire LF Mk. XVIE w barwach  308 Krakowskiego Dywizjonu Lotniczego. Niestety w samolocie polskie są tylko oznaczenia bo sama maszyna od latała w 421. Dywizjonie RCAF.



Muzeum posiada również naszą sławną polską jedenastkę, czyli PZL P.11c. ze 121 Eskadry 2 Pułku Lotniczego w Krakowie. Dodatkowego smaczku dodaje fakt, że jest to jedyny zachowany egzemplarz tego samolotu na świecie! Niestety maszyna chwilowo znajduje się w remoncie i nie jest dostępna dla odwiedzających.

Dwoma kolejnymi bardzo ciekawymi maszynami z tego okresu są Amiot AAC. 1 Toucan, czyli powojenna produkowana we Francji wersja Ju52/3m g14e, pozyskany od Portugalczyków i przemalowany w barwy 2/KGzbV 1 z okresu desantu na Kretę. oraz Lisunow Li-2. czyli radziecka wersja DC-3.

Ponadto w Muzeum możemy zobaczyć liczne maszyny z okresu I WŚ, niestety w większości dekompletne takie jak Albatrosy czy Roland. Na szczególną uwagę zasługuje pięknie zachowany Sopwith F.1 Camel. Warto zauważyć że ten konkretny egzemplarz ma na swoim koncie 11 potwierdzonych strąceń niemieckich maszyn!


Z zagranicznych maszyn powojennych warto zwrócić uwagę na Avia B.33 (czyli po prostu IŁ-10 na licencji), Mirrage 5BA, De Havilland Sea Venom i Vampire, Jak-23, Corsair II, F-104S Starfighter, Jaguar GR.1, SAABy czy Kiowa.

Muzeum oczywiście dysponuje również unikalnymi polskimi konstrukcjami, i to takimi jak np. pierwsze polskie wiropłaty z późnych lat 40stych, które były używane do pierwszych pionierskich testów. 

Szczerze zachęcam wszystkich do odwiedzin, bo naprawdę warto!

Więcej informacji można znaleźć na stronie muzeum:
















czwartek, 3 listopada 2016

Gdzie znaleźć... FT-17







Jako iż jestem ciągle pod wpływem BFowych klimatów, postanowiłem wejść w epokę troszkę głębiej. Mało kto wie, że pierwszy prawdziwy czołg, w prawidłowym rozumieniu tego słowa,  czyli konstrukcja podzielona na przedziały i wyposażona w pełni obrotową wieżę z działem  był konstrukcją bardzo na swoje czasy nowoczesną i to FT-17 bo właśnie o nim mowa wyznaczył standardy konstrukcji czołgów, które obowiązują do tej pory. Podział na dwa przedziały: bojowy i maszynowy, obrotowa wieża, działko 37mm i zaledwie dwóch członków załogi. Wszystko to w tym czasie w porównaniu z innymi konstrukcjami było czymś niezwykłym, a pojazd podczas wojny odniósł taki sukces, że stał się eksportowym hitem. Zakupili go zarówno Rosjanie, Anglicy, Amerykanie jak i inne pomniejsze kraje. Temat ten powinien być dla nas Polaków niezwykle ważny, ponieważ nasi dziadowie w tych właśnie pojazdach gromili sowiecką hołotę w latach 20, i to właśnie ten pojazd oddał ogromne zasługi dla naszego kraju. 
Jako ciekawostkę warto również dodać, że wszystkie kraje pracujące z tym czołgiem, wypracowały jakoś swoje własne unikalne konstrukcje, zmieniano, zawieszenie, całą kontrukcję, wieże, uzbrojenie, ilość członków załogi i wyposażenie, ale tylko Francuzi pozostali przy koncepcji czołgów wsparcia piechoty z dwoma członkami załogi.... Jak fatalna w skutkach była to decyzje, dowiedzieli się już 20 lat później.

No ale do rzeczy. Sporo egzemplarzy przetrwało wojnę i moim zdaniem warto jakiś zobaczyć, żeby wyrobić sobie zdanie jak prymitywny to był pojazd. Pierwsza moja myśl po zobaczeniu - Boże ale to jest małe. Ciężko sobie wyobrazić, jak taka puszeczka ( w porównaniu ze współczesnymi pojazdami wygląda komicznie) mogła wyrządzić "podczas wojny, która miała zakończyć wszystkie wojny", aż tyle zamieszania. Nie będzie to trudne, bo zachowało się sporo egzemplarzy (dokładnie 41), w tym jeden u nas w kraju : )


  • Muzeum Wojska Polskiego, Warszawa. Tak tam stoi jedna sztuka, sławny Ft-17, który walczył w wojnie polsko-bolszewickiej, potem za granicę i aż przez Afganistan wrócił do Polski. Prawdziwie Polski szlak bojowy ; )

Dla ciekawych i ambitnych jeszcze inne Europejskie lokalizacje:
  • Francja: Musée des Blindés w Saumur, Musée de'lArmee w Paryż,  Clairière de l'Armistice  jako pomnik w Lesie Compiègne.
  • Wielka Brytania: oczywiście The Tank Museum w Bovington, ponadto The Weald Foundation jest w trakcie renowacji dwóch kolejnych egzemplarzy.
  • Belgia: Musée Royal de l’Armée et d’Histoire Militaire, łatwiej znaleźć jako Królewskie Muzeum Wojskowe w Brukseli.
  • Rumunia: Muzeul Militar Naţional w Bukaraszcie. Stoi na zewnątrz i jest dość zaniedbanym a przynajmniej był jak miałem okazje go oglądać.
  • Serbia: Vojni muzej w Belgradzie.
  • Finlandia: Parola Tank Museum w Paroli. 
  • Szwajcaria: Musée de l'armée Suisse w Burgdorf.
  • Hiszpania: Museo de Medios Acorazados w El Goloso.
  • Norwegia: Rogaland Krigshistoriske Museum w Stavanger.
Ponadto 6 egzemplarzy znajduję się w USA, 2 w Ameryce Południowej ( oba w Brazylii) i jeden w Australii.

P.S. Warto zaznaczyć że w Polsce zbudowano dwie repliki na potrzeby filmu (Bitwa Warszawska 1920).  I z tego co wiem obie są w Warszawie. 

poniedziałek, 31 października 2016

Battlefield 1!!!

Advertisement


NA FRONT!
Nadszedł listopad a razem z nim jesienna zimowa plucha, chłód, deszcz i co gorsza koniec sezonu zlotowego. Szukam i szukam, i nic nie potrafię znaleźć... Dlatego na wypełnienie wewnętrznej pustki spowodowanej bezowocnym siedzeniem w domu, postanowiłem zainteresować się nowym Battlefieldem... No dobra, napaliłem się już na tę grę wcześniej, a tu nagle przyszła okazja żeby potestować :D I nie będę się bawił w recenzje gry, bo tego jest pełno w internecie, skupie się za to na jej "historyczności".
O tym że gra pod względem wizualnym jest piękna, wiedzą chyba wszyscy. Przepiękne krajobrazy, rozjeżdżone błoto, woda, skały, modele pojazdów czy szczegóły mundurów są po prostu ultra realistyczne i aż chciałoby się ich dotknąć. Szczegółowość modeli, tekstury wysokiej rozdzielczości i oświetlenie sprawiają, że można poczuć się, jakby wpadło się w środek konfliktu. Ale po kolei...
Gra, jak to w serii już się utarło, koncertuje się na "doktrynie" wojsk połączonych, oznacza to, że możemy walczyć zarówno jako zwykłe mielone mięcho armatnie( piechur), lub też jako żołnierz uprawniony do obsługi maszynki do mielenia tegoż mięsa czyli: czołgista, kierowca bombowca, motorniczy czy bosman Papaj. 



POJAZDY
I tutaj już mamy pierwszy zgrzyt. Ogromne odejście od Battlefieldowego kanonu. Otóż każda ze stron ma do dyspozycji ten sam sprzęt... Przyzwyczaiłem się, że każda gra z serii oferowała każdej z walczących stron broń i pojazdy dla niej charakterystyczne. Przykładowo grając amerykanami, dostawaliśmy w amerykańskiej bazie Abramsy, Hummery czy "eFy",  a grając Rosjanami T-90, Vodniki Su-ki Migi. Tutaj przy odrodzeniu wybieramy pojazd z jakiego chcemy korzystać, czyli nic nie stoi na przeszkodzie, aby grając amerykanami ruszyć w bój A7V, a Niemcami w Mark V.... Rozumiem że każda że stron korzystała ze zdobycznego sprzętu, ale coś nie wydaje mi się żeby amerykanie mogli przejąć A7V, których Niemcy przez całą wojnę zbudowali aż.... 20. Jestem w stanie to darować, bo rozumiem że państwa osi nie dysponowały jakimiś unikalnymi pojazdami i w tym okresie zostawały z tyłu, więc twórcy w imię balansu zastosowali takie a nie inne rozwiązanie, bo po prostu nie mieli czego wrzucić do gry i skupili się na seryjnych "koniach roboczych".  Ale pamiętajmy że Niemcy pracowali jeszcze nad serią LK, Włosi mieli swojego Fiata 2000 a Francuzi Schneidera czy Chamonda(nie tego z Top Geara). Może w DLC....
Dziwnie wyglądają również Behemoty, czyli pojazdy unikalne, które spawnują na mapie aby wspomóc przegrywającą stronę. O ile fajnie to wygląda, gdy grając Niemcami dostajemy sterowiec, tak ten sam sterowiec w rękach ententy czy włochów, wygląda odrobinę... idiotycznie? Podobnie sprawa ma się z Drednotami. Ten sam dla obu stron, a przecież można było dorobić jeden model więcej, bo naprawdę jest z czego....Jeżeli chodzi o modele.... Tutaj nie ma się do czego przyczepić, choćbym chciał, jest doskonale. Pięknie wymodelowane i odwzorowane.
Jeżeli chodzi o czołgi, oczywiście są za szybkie, no ale powiedzmy sobie szczerze, kto chciałby mozolnie wlec się 10 minut na bitwę? Ponadto ze względu na przesycenie gry bronią p.panc, o czym dalej, pojazdy te muszą mieć jakąś mobilność bo inaczej marny ich los ;) Jednakże podkręcenie obrotów silnika, zostało całkiem nieźle pomyślane i pomimo tego że pojazdy są żwawsze nić ich historyczne odpowiedniki, to ciągle znacznie wolniejsze niż czołgi z poprzednich odsłon BFa. Wyraźnie czuć ich ogrom i mozolność. Doskanale też odwzorowano ich wieloosobową załogę i multilufowe uzbrojenie. Oczywiście nie wsiądziemy do A7V w 18stu jak to miało w oryginale, ale sześcioosobowa załoga, w której każdy gracz obsługuje swoją lufkę potrafi dać sporo frajdy i niezłe wyobrażenie jak prymitywne było to konstrukcje. 


BROŃ RĘCZNA
Czyli to co w serii i grze najważniejsze, bo mimo wszystko najwięcej czasu spędzamy przemieszczając się o własnych siłach i pomimo całej gamy pojazdów to piechota w grze jest najważniejsza i to ona ma za zadanie przynieść graczowi najwięcej frajdy. 
Jak już pewnie wiecie, gra oferują całą gamę broni służącej do zadawania wymyślnej i bolesnej śmierci stojąc twarzą w twarz z oponentem. Nie ma tutaj sensu rozpisywanie się, bo w okopach walczono wszystkim i to podobnie jak pojazdy wrzucono do jednego wora. Tak więc każdy kraj, każda klasa ma do dyspozycją tą samą broń "białą". Można było się wysilić i dorobić chociaż noże czy bagnety dostępne tylko dla danego kraju, tym bardziej, że za wiele ich nie ma.... 
Tak samo postąpiono niestety z bronią palną, więc od początku każdy gracz może np. grając Anglikami biegać z MP-18 : / No dobra, ententa nie posiadała PMów, ale do jasnej cholery, tego samego zabiegu z LKemami czy zwykłymi karabinami powtarzalnymi nie wybaczę! Każda armia miała do dyspozycji swoją własną unikalną broń, dlatego nie rozumiem, dlaczego Anglicy nie posiadają na wyłączność Enfiedla, Niemcy Mausera itd. Mogło być tak jak w poprzednich częściach, czyli na początku broń unikalna dla danej nacji, a potem odblokowywanie wszystkiego w miarę postępu gry. Można było również wprowadzić ograniczenia klasowe, czy ilościowe na wykorzystywanie poszczególnych typów broni, bo doszło do sytuacji kuriozalnej.... Podczas IIWŚ podstawowym rodzajem broni był zwyczajny karabin powtarzalny, a w zależności od armii przypisywało się kilka sztuk Pmów czy LKMu na drużynę, sekcję, pluton itd. Tymczasem tutaj, podczas IWŚ, wszyscy dzielnie zasuwają z bronią automatyczną o_0.No cóż.... In the name of balance... Podobnie tyczy sie to moździerzy, które swobodnie mogą przenosić żołnierze wparcia  czy przenośnych działek p.panc szturmowców...


MAPY
Świetne, piękne i niesamowicie klimatyczne. Dostajemy np. operację Saint-Quentin, która przepięknie ukazuje ogrom zniszczeń jaki potrafiła zrobić artyleria i daje nam niesamowicie dynamiczne walki okopowe, tak jak to miało miejsce na froncie zachodnim. Tutaj czołg potrafi być zarówno ruchomym i opancerzonym, śmiertelnie groźnym środkiem wsparcia artyleryjskiego jak i źle użyty - wybuchową puszką. Dla przeciwwagi mamy Bitwy toczone z imperium Osmańskim w Afryce, co jest o tyle ważne, że ukazuje jak różniły się od siebie starcia w zależności od miejsca i stron biorących udział w konflikcie. Ogromne połacie pustyni stawiają na sprawne wykorzystanie mobilności pojazdów, no i niestety na umiejętność obsługi karabinów snajperskich : / Tutaj własnie daje się we znaki brak ograniczenia klasowego co skutkuje obrodzeniem wszechobecnej campy. Jeszcze bardziej boli to na ma mapie Monte Grappa, ta zmienia bitwę w szczytach Alp, w kluczenie między skałkami w celu uniknięcia zawsze mierzących w nas kilku snajperów...  
Wiadomo mapy są tylko pobieżnym odwzorowaniem prawdziwych lokacji, gdyż ciężko oddać ogrom prawdziwych bitew w których walczyły i ginęły setki tysięcy żołnierzy. Mimo to zrobiono to bardzo zręcznie zachowując odpowiedni klimat.


SMACZKI
Czyli chociażby kawaleria. Pierwszy raz w historii serii możemy pośmigać na koniu (no dobrze w modach też można). Ciekawy zabieg, gdyż na frontach i w okresie zaprezentowanym w grze, formacja ta nie odgrywała już praktycznie żadnej roli. W grze natomiast... No cóż opancerzony jeździec na pancernym rumaku we wprawnych rękach potrafi siać spustoszenie, a kule się go nie imają.... Nie powiem lubię pośmigać na koniu i usiecz od tyłu niczego niespodziewającego się wroga, ale koń potrafi przyjąć na klatę kilka magazynków. Przesada, no ale czego nie robi się w imię balansu.... Kawaleria jest, nie przeszkadza, na grę jakoś nie wpływa, a potrafi dać sporo frajdy.
Dalej mundury. Bardzo fajnie odwzorowane, i ładnie wykonane. Odrobinę za dużo płaszczy powiewa tu i tam, no ale nie będę się czepiał. Były w standardowym wyposażeniu to i niech są w grze.
I na koniec jeszcze jedna rzecz. Nie jestem jakimś rasistą, ale jest coś z czym przesadzono. Ja wiem, że mamy XXI wiek, równouprawnienie i multikulti, no ale czarnoskórzy w szeregach Armii Cesarskiej podczas IWŚ? Proszę... Ja rozumiem że wojna toczyła się też w Afryce, że wykorzystywano tam takie jednostki, ale na froncie zachodnim? OK, Amerykanie, czy Imperium Brytyjskie... Ale w szeregach Armii Niemieckiej? Ech....


No i to chyba tyle jeżeli chodzi o moje spostrzeżenie. Brać i grać, bo warto :  ) 

czwartek, 13 października 2016

Wydarzenia weekendowe 14-16.10.2016



Hejka,

niestety zbliżająca zima drastycznie zmniejszyła ilość organizowanych rekonstrukcji : (
Udało mi się coś wyszukać, ale obawiam się, że z tygodnia na tydzień może być tego coraz mnie...



  • Mieszkańcy Mazowsza i okolic mogą zainteresować się organizowanym tam turniejem w strzelectwie historycznym: http://www.dobroni.pl/n/puchar-mazowsza/18911
  • W Szklarskiej Porębie odbędą się za to X Karkonoskie Zawody Górskie jednonstek MON i MSWiA: https://www.facebook.com/events/1068959836532961/

piątek, 7 października 2016

Wydarzenia weekendowe 8-9.10.2016



Mały spis tego co możemy zobaczyć w najbliższy weekend:


  • Widowisko historyczne Wielka Wojna Suwalszczyzna. Dwudniowa rekonstrukcja na północy polski.  W sooty będziemy mieć możliwość podziwiania wojsk IWŚ na rynku w Bakałarzewie a w niedzielę w Parku pałacowym w Dospudzie https://www.facebook.com/events/656654437849539/ 
  • Monte Lenino Przemyśl - czyli inscenizacja walk jednostek LWP z 1944 roku 
I niestety z grubsza tyle : (

poniedziałek, 3 października 2016

Gdzie znaleźć... Messerschmitt Me 262

Hejka,

Co jakiś czas postaram się wrzucić informacje na temat zachowanych i wystawionych w muzeach na całym świecie sprzętach militarnych. Zarówno pojazdach jak i elementach wyposażenia.

Na początek może, legendarny, pierwszy użyty bojowo samolot odrzutowy czyli "Jaskółka" : )

Jak łatwo się domyśleć większość zdobytych przez aliantów egzemplarzy została zapakowana na statki i wywieziona z III Rzeszy w celu przeprowadzenia szczegółowych badań. Dlatego też większość zachowanych maszyn znajduje się w stanach w muzeach:
  • National Museum of the United States Air Force w Ohio w USA, a dokładnie jest to                Me 262 A-1a W.Nr.501232 Yellow 5, 3./KG(J)6

  • Flying Heritage Collection, Everett w Waszyngtonie. Jest to Me 262 A-1a/U3 W.Nr.500453 i co ciekawe w tej chwili trwają pracę nad przywróceniem tej maszynie zdolności lotnych, na oryginalnych silnikach JUMO 004
  • National Air and Space Museum również w Waszyngtonie. Me 262 A-1a/R7 W.Nr.500491 Yellow 7, II./JG 7 jest zaprezentowany z oryginalnymi szynami na  24 niekierowane rakiety R4m,
  • Australian War Memorial w Canberze w Australii. Samolot Me 262 A-2a W.Nr.500200 Black X 9K+XK, 2 Staffel./KG 51, jako jedyny posiada całkowicie oryginalny lakier ; )
  • South African National Museum of Military History w Johannesburgu Republika Południowej Afryki. Znany jako Me 262 B-1a/U1, W.Nr.110305 Red 8 

  • National Museum of Naval Aviation w Pensacoli na Florydzie. Maszyna Me 262 B-1a, W.Nr.110639 White 35
Przypuszczam, że nie ma tutaj wielu osób ze Stanów, a mało kto jest w stanie pozwolić sobie na wycieczkę na drugi koniec świata, żeby zobaczyć to cudo. Na szczęście kilka maszyn zachowało się u naszych najbliższych sąsiadów!  

  • Letecké muzeum Kbely czyli muzeum lotnictwa cywilnego i wojskowego w Pradze! Możemy zobaczyć tam aż dwa egzemplarze czeskiej powojennej wersji tej maszyny oznaczone jako Avia S-92, oraz szkolny dwumiejscowy Avia CS-92

  • Deutsches Museum w Monachium Niemcy. Samolot Me 262 A-1a/R7, W.Nr.500071 White 3, III./JG 7, zwrócone Niemcom przez Szwajcarów, którzy weszli w posiadanie tego samolotu w wyniku awaryjnego lądowania Hansa Guido Metke 25 kwietnia 1945 roku.

  • Militärhistorisches Museum der Bundeswehr - Flugplatz w pod berlińskim Gatow. Samolot tej został zrekonstruowany z części kilku nieukończonych i rozbitych maszyn
Ja już wiem gdzie muszę się wybrać : )


Jako ciekawostkę napiszę, że w stanach w prywatnych klekcjach znajdują się 3 latające reprodukcje, które można zobaczyć na różnych pokazach lotniczych.

czwartek, 29 września 2016

Pola Chwały

Cześć!

W miniony ciepły i słoneczny weekend udało mi się wybrać do Niepołomic na  XI Pola Chwała. Był to mój pierwszy kontakt z tą imprezą, ale naprawdę jestem zadowolony z tego co zobaczyłem, pomimo tego że byłem tam w niedzielę, czyli ostatni dzień zlotu, kiedy część atrakcji była już niedostępna, a niektórzy uczestnicy pakowali już swój sprzęt do samochodów.

Przede wszystkim podobał mi się ogram imprezy. Dla niektórych tematyczna wieloepokowość , może być wadą, ale moim zdaniem wystawienie  w jednym miejscu rekonstrukcji od starożytności oż po współczesność przez średniowiecze i renesans sprawia, że każdy mógł znaleźć coś dla siebie.

Zainteresowani mogli podziwiać Legiony rzymskie, Gladiatorów, rynsztunek greckich Hoplitów, brygadę starogermańską, wczesnośredniowiecznych wojów, grupy rekonstrukcyjne z okresu Rzeczpospolitej Obojga Narodów, zarówno w strojach naszych rodzimych, jak i ich ówczesnych oponentów czy grupy rekonstruujące polskie, radzieckie i niemieckie jednostki z okresu wojen światowych jak i późniejszych.


Całość została ulokowana wokół Niepołomickiego pałacu, na którym z kolei mogliśmy podziwiać wystawę modelarską, pokaz strojów z epoki czy dioramy i gry bitewne. Do tego liczne rekonstrukcję i możliwość zwiedzenia obozowiska grup rekonstrukcyjnych, które całkiem logicznie zostało podzielone na sektory w zależności od poszczególnej epoki.


Podsumowując, szczerze polecam! Kontakt z historią, szczęk oręża, zapach prochu, stały z broni palnej i huk z armat, wraz z całkiem fajną strefą gastronomiczną i jarmarkiem na rynku : )