Czy nauka historii może popłacać?
Czy można odkryć jeszcze coś oszałamiającego na swoim podwórku? Okazuje się, że
tak!
Brytyjczyk Stuart Wilson z wykształcenia
archeolog, chociaż nie pracujący w zawodzie zainteresował się odkryciami
pewnego walijskiego rolnika. Znalezione przez niego na polu kawałki ceramiki
nie zainteresowały jednak archeologów w Monmouth, co jak się okazuje nie
zniechęciło Stuarta. Ten zainteresowany znaleziskiem wybrał się na wskazany
przez rolnika teren i rozpoczął samodzielne poszukiwania. Po niedługim czasie
odkrył coś co przypominało mu ruiny starych średniowiecznych budynków, jednakże
i to znalezisko nie zainteresowało „naukowców”. Nasz bohater nie dał się zbić z
tropu i oszalał na punkcie „pola skarbów”. Po dwóch latach oszczędzania, za
wszystkie posiadane pieniądze udało mu się kupić ową działkę i ku jego
zadowoleniu, a co ważniejsze ku zdziwieniu archeologów, okazało się że racja
była po jego stronie. Już pierwsze wykopaliska pokazały, że ma do czynienia z
czymś niezwykłym. Po kilku dniach wstępnych poszukiwań wiedział już, że to co
odkrył, to prawdopodobnie ruiny zaginionego miasta Trellech! Czyli jednego z
najważniejszych producentów stali i uzbrojenia w średniowiecznej Walii.
Wykopaliska na jego działce
trwają już prawie 10 lat i prowadzone były w sumie przez 1000 osób. Na tę
chwilę udało się rozpoznać budynki takie jak: droga, ogrody czy pozostałości
dworu, przy czym szacuje się, ze to zaledwie 0,1% architektury tego liczącego
niegdyś 10000 ludzi miasta.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz