wtorek, 7 lutego 2017

Jak archeolog amator odkrył średniowieczne miasto

Czy nauka historii może popłacać? Czy można odkryć jeszcze coś oszałamiającego na swoim podwórku? Okazuje się, że tak!
Brytyjczyk Stuart Wilson z wykształcenia archeolog, chociaż nie pracujący w zawodzie zainteresował się odkryciami pewnego walijskiego rolnika. Znalezione przez niego na polu kawałki ceramiki nie zainteresowały jednak archeologów w Monmouth, co jak się okazuje nie zniechęciło Stuarta. Ten zainteresowany znaleziskiem wybrał się na wskazany przez rolnika teren i rozpoczął samodzielne poszukiwania. Po niedługim czasie odkrył coś co przypominało mu ruiny starych średniowiecznych budynków, jednakże i to znalezisko nie zainteresowało „naukowców”. Nasz bohater nie dał się zbić z tropu i oszalał na punkcie „pola skarbów”. Po dwóch latach oszczędzania, za wszystkie posiadane pieniądze udało mu się kupić ową działkę i ku jego zadowoleniu, a co ważniejsze ku zdziwieniu archeologów, okazało się że racja była po jego stronie. Już pierwsze wykopaliska pokazały, że ma do czynienia z czymś niezwykłym. Po kilku dniach wstępnych poszukiwań wiedział już, że to co odkrył, to prawdopodobnie ruiny zaginionego miasta Trellech! Czyli jednego z najważniejszych producentów stali i uzbrojenia w średniowiecznej Walii.
Wykopaliska na jego działce trwają już prawie 10 lat i prowadzone były w sumie przez 1000 osób. Na tę chwilę udało się rozpoznać budynki takie jak: droga, ogrody czy pozostałości dworu, przy czym szacuje się, ze to zaledwie 0,1% architektury tego liczącego niegdyś 10000 ludzi miasta.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz